K-Line Springfield 3 Tone Sunburst 2016
0,00
0,00
Jeśli lubisz vintage'owe Stratocastery z lat 60-tych - pokochasz ten instrument.
Bierzesz tę gitarę do ręki i pierwsze wrażenie jest takie, jakbyś dotykał prawdziwego Fendera Stratocastera z lat 60-tych - jest lekka, pokryta cienkim lakierem nitro, sprawia wrażenie używanej i ma wyraźną, głęboką klarowność naprawdę starego, ogranego instrumentu. Rzecz w tym, że jest prawie nowy! Wyprodukowany w 2016 roku, wygląda jakby dopiero co został wyjęty z futerału koncertującego muzyka, który dobrze o niego dbał i grał na nim przez lata.
Dźwięk jest również w punkt: słodki środek, który natychmiast przywodzi na myśl wspomnienia klasycznych tonów Stratocastera. Bez śladu szorstkości, przechodzi od szklistego dzwonu przetwornika gryfowego, poprzez funkowe pozycje środkowe z zadziorem i przestrzennym brzmieniem akordów i partii rytmicznych, aż do pazura jaki pokazuje przetwornik przy mostku, przecinając miks jak masło.
Gryf bardzo dobrze leży w ręce, zaczyna się lekko w kształcie litery V na pierwszych progach, rozwijając się do bardziej masywnego C w miarę zbliżania do korpusu. Dzięki zeszlifowanemu tyłowi nie ma żadnego oporu dla kciuka, drewno jest miłe w dotyku, niezależnie czy chwytasz akordy czy też grasz grube bluesowe licki. Ze świetną wagą 3,15 kg, możesz naprawdę poczuć się jak właściciel prawdziwego Stratocastera z lat 60-tych bez wydawania fortuny. Czegokolwiek szukasz w prawdziwym Stratocasterze - jest tutaj.
Specyfikacja:
Bierzesz tę gitarę do ręki i pierwsze wrażenie jest takie, jakbyś dotykał prawdziwego Fendera Stratocastera z lat 60-tych - jest lekka, pokryta cienkim lakierem nitro, sprawia wrażenie używanej i ma wyraźną, głęboką klarowność naprawdę starego, ogranego instrumentu. Rzecz w tym, że jest prawie nowy! Wyprodukowany w 2016 roku, wygląda jakby dopiero co został wyjęty z futerału koncertującego muzyka, który dobrze o niego dbał i grał na nim przez lata.
Dźwięk jest również w punkt: słodki środek, który natychmiast przywodzi na myśl wspomnienia klasycznych tonów Stratocastera. Bez śladu szorstkości, przechodzi od szklistego dzwonu przetwornika gryfowego, poprzez funkowe pozycje środkowe z zadziorem i przestrzennym brzmieniem akordów i partii rytmicznych, aż do pazura jaki pokazuje przetwornik przy mostku, przecinając miks jak masło.
Gryf bardzo dobrze leży w ręce, zaczyna się lekko w kształcie litery V na pierwszych progach, rozwijając się do bardziej masywnego C w miarę zbliżania do korpusu. Dzięki zeszlifowanemu tyłowi nie ma żadnego oporu dla kciuka, drewno jest miłe w dotyku, niezależnie czy chwytasz akordy czy też grasz grube bluesowe licki. Ze świetną wagą 3,15 kg, możesz naprawdę poczuć się jak właściciel prawdziwego Stratocastera z lat 60-tych bez wydawania fortuny. Czegokolwiek szukasz w prawdziwym Stratocasterze - jest tutaj.
Specyfikacja:
- 2-częściowy lekki olchowy korpus
- Klonowa szyjka z nielakierowanym tyłem
- Gruba, ciemna podstrunnica palisandrowa
- Promień podstrunnicy: 10"
- Zrolowane krawędzie podstrunnicy
- Profil szyjki: Medium C
- Pickupy: 3 single-coil Lollar Dirty Blonde
- 6-punktowe vintage tremolo, ramię tremolo typu push-in
- 5-pozycyjny przełącznik
- 1x główny potencjometr głośności, 2x potencjometry tonu
- Szerokość siodełka: 1.65"
- Progi: 6125 niklowe
- Twardy futerał i certyfikaty
- Waga: 3.15 kg
- Relic: tak